Azjatycki krem bb!


Jeszcze całkiem niedawno azjatyckie kremy bb robiły wielką furorę i to nie tylko wśród blogerek. Jednak z czasem wszystko się uspokoiło, a może tylko mi się tak wydaje i wciąż jest wielki szał ? :D No nie wiem, tak czy inaczej stwierdziłam, że to odpowiedni czas na recenzję takowego kremu. Zwłaszcza, że używam go już około pół roku. 



Od producenta:
Ten trzyfunkcyjny krem BB nie tylko chroni przed promieniami UV, lecz również zawiera adrenozynę i arbutynę, które rozjaśniają i ujędrniają skórę. Kosmetyk do tego posiada platynę z wyciągiem z komórek winogron, zapewniającą elastyczność skóry. Ten krem BB sprawia, że cera staje się żywa i atrakcyjna, utrzymuje efekt nawilżenia i błysku jak po zastosowaniu esencji do twarzy. 





Jak widać obietnica producenta dają wiele do życzenia, jednak jak ma się to do rzeczywistości? 

Najpierw zacznę od opakowania, w którym znajduje się krem bb. Jest ono bardzo poręczne, z pompką, a co za tym idzie higieniczne. Lecz najpierw żeby do niego dotrzeć musimy otworzyć tubę, w której się znajduje. Uważam, że całokształt tworzy naprawdę elegancką całość.




Jak sprawdził się azjatycki krem bb u mnie? 
Z początku byłam średnio zadowolona, bo uważałam, że prawie nie kryje, jakiś taki nijaki mi się wydawał, szczerze powiedziawszy. Jednak kiedy w końcu wyczytałam, że azjatyckie kremy należy wklepywać, a nie rozsmarowywać to wszystko się zmieniło. Krem miał dobre krycie, pozostawiał moją cerę lekko nawilżoną, rozświetloną. Trochę ubolewam nad tym, jak już się lekko opaliłam to jest za jasny i trochę śmiesznie wyglądam z bladą twarzą, a reszta ciała ciemniejsza :D Jednak uwielbiam go na lato, dlatego, że ma duże spf, bo aż 45!

Jeżeli chodzi o kolor tego kosmetyku, to z pewnością nie jest to trupio-szary odcień jak w większości kremów azjatyckich. Kremik ten wpada w żółte tony, co jest idealne dla mnie.




Kolejne co zachwyciło mnie w nim, to fakt, że wysusza wypryski. Naprawdę, świetnie działa, a z moją problematyczną cerą to coś wspaniałego. Lecz teraz odniosę się trochę do obietnic producenta.. Produkt ten na pewno nie sprawia, że nasza cera jest nie wiadomo jak nawilżona i rozjaśniona, więc nie dajcie się zmylić. Mimo wszystko, uważam, że produkt ten jest godny zakupu :)


Używałyście jakiegoś kremu azjatyckiego? Jak u Was sprawdził się?



21 komentarzy:

  1. Jeszcze nigdy nie miałam azjatyckiego kremu bb, nad czym bardzo ubolewam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam azjatyckiego BB! Ale, po Twoim poście chyba to zmienię! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, ze nie dodałaś składu INCI :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz o nim słyszę

    ________________
    Fashion fashion
    www.justynapolska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda naprawdę super! Ma ładne opakowanie.
    http://modajestnaszapasja.blogspot.com/2015/06/half-up-half-down-bun.html
    Będzie mi miło, jeżeli zostawisz po sobie ślad u mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam azjatyckie kremy bb :) Jak na razie jestem wierna mojemu dr g, ale ten też wygląda kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dr g nie mogłam znaleźć :( tzn tej starej wersji

      Usuń
  7. Kiedyś zupełnie nie kusiły mnie azjatyckie kremy BB, a teraz przyznam, że mam ochotę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mnie te azjatyckie produkty ciekawia.. Akurat czytalam o tej marce Skin Food i wyglada na, to ze sa jedna z bardziej znanych i polecanych. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam azjatycką kolorówkę no i zaczynam bawić się w pielęgnację wprost z Korei :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz go widzę ale ciekawią mnie Azjatyckie produkty. Szkoda jednak że nie ma swatchy żeby zobaczyć kolorek, choć mniej więcej. Opakowanie prezentuje się bardzo ładnie, nigdy nie widziałam czegoś podobnego.

    OdpowiedzUsuń
  11. 45 spf w kremie to naprawdę dużo! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie miałam przyjemności z żadnym kremem azjatyckim ;( A 'nasze' bb wydaje mi się, że w ogóle nie działają ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam o nich nigdy, ale dobrze wiedzieć :). Dlatego wolę kremy BB od podkładów - bez mega widocznej tapety, SPF (plus, że tutaj taki wysoki!) i dodatkowa pielęgnacja :). Gdyby nikt mi nie powiedział, że to krem BB bym wgl się tego nie spodziewała po wyglądzie ;p Gdzie go kupiłaś? :)

    http://saveyourself-kt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. A może kosmetyki koreańskie? Testowaliście? Na stronie https://koreabu.pl można znaleźć ich bardzo dużo.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz.

Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.

Copyright © 2014 anieszkaw , Blogger