No, bo przecież w święta Bożego Narodzenia "najważniejsze" są PREZENTY.

No, bo przecież w święta Bożego Narodzenia "najważniejsze" są PREZENTY.


Witajcie Kochane!
Dzisiaj nie przychodzę do Was z postem kosmetycznym, gdyż chciałam poruszyć inny temat, a dokładnie świąteczny. Jako, że niedługo święta Bożego Narodzenia stwierdziłam, że muszę poruszyć temat prezentów oraz całej tej idei świątecznej. Naprawdę denerwuje mnie to, że ludzie przed świętami zamiast myśleć o tym, aby spędzić miło czas z rodziną, zajmują sobie głowę problemami głównie wystroju oraz prezentów. Jeżeli spotykamy się w szerszym gronie, a w naszej głowie pojawia się myśl" O nie, muszę kupić ładniejszy prezent niż ktoś tam". To coś tu jest nie tak. Przecież nie o to chodzi! 

Święta to nie głównie prezenty. Mogę to każdemu powtarzać, ciągle. Rozumiem, fajnie jest sprawić prezent bliskiej nam osobie, a jeszcze lepiej widzieć uśmiech na jej twarzy, znaczący, że prezent się podobał. Jednak jest to tylko dodatek świąteczny. Cała ta magia nie powinna opierać się tylko na prezentach.

A Wy, jaki macie pogląd na święta?
Czy jesteście może z tych, którzy świąt nie obchodzą i wyjeżdżają na wakacje? Bo wiem, że i tacy się znajdą. Nie chcę tego krytykować, każdy postępuje jak chce. Jednak największy ból sprawia mi to, jak inni sądzą, że bez wielkiego prezentu i obficie ozdobionej choinki świąt nie będzie. Podkreślam, to tylko dodatki do atmosfery świątecznej, a nie same święta. Więc ludzie, nie biegajcie po sklepach z obłędem w oczach, płacząc, że nie możecie wybrać dla kogoś prezentu. Lepiej pomóżcie w pracach nad świątecznym stołem. 


To tyle ode mnie na dzisiaj. Do następnego :*



Moja owsianka :)

Moja owsianka :)


Witajcie Kochane!

Dzisiaj kolejny post z serii kulinarnej. 
Muszę Wam się do czegoś przyznać.. Uwielbiam owsiankę! Moim zdaniem ma ona same plusy, nie dość, że jest dla nas źródłem wielu wartościowych składników odżywczych, tak niezbędnych w naszym codziennym funkcjonowaniu( zwłaszcza jesienią i zimą, kiedy jemy mniej warzyw i owoców), to jeszcze kosztuje grosze oraz oczywiście jest przepyszna. Można ją modyfikować wszelako, w zależności od tego co kto lubi oczywiście. Ja preferuję spożywanie jej raczej na słodko, a najlepiej w wersji z żurawiną, bananami i orzechami. Ewentualnie jej czekoladową wersję... 

Hm, tak czekoladowa owsianka to jest to, również przepadłam w tej wersji smakowej. O ile ciekawi Was jak sporządzam takową owsiankę, to oczywiście również mogę dodać o niej post.

Jednakże dzisiaj przechodzę do Was z przepisem na wersję z sokiem malinowym, żurawiną, pestkami dyni, kawałkami banana oraz jabłka.


Potrzebne składniki:

- płatki owsiane (ja dodaję ok. 5 łyżek)
- 1/2 szklanki mleka
- żurawina
- sok malinowy
- pestki dyni
- jabłko
- banan

Sposób przygotowania: Do gotującego się mleka wsypuję płatki owsiane, które następnie gotuję na małym ogniu przez następne 5 minut. W międzyczasie kroję jabłko na małe kawałki, którymi wykładam spód naczynia przygotowanego na owsiankę. Kiedy jest już gotowa przelewam ją do wcześniej przygotowanego naczynia z jabłkami. Następnie dodaję trochę soku malinowego oraz pokrojonego banana, pestki dyni i żurawinę. No i gotowe :)

Szybkie, smaczne i sycące! Dla mnie idealne na każdy poranek :)



Barwa, Barwa Ziołowa, Szampon do włosów przetłuszczających się.

Barwa, Barwa Ziołowa, Szampon do włosów przetłuszczających się.


Witajcie Kochane!
Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją, jednak teraz szamponu, z którym przez ostatnie dni bardzo się polubiłam. Butelka jest bardzo prosta, jednak niech Was to nie zmyli, nie jest to żaden bubel.



Od producenta: 

Krystalicznie czysty szampon z naturalnym ekstraktem z Pokrzywy przeznaczony jest do pielęgnacji włosów przetłuszczających się. Siła odżywczych składników zapobiega nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry głowy, dzięki czemu włosy na dłużej zachowują świeżość i puszystość. Regularne stosowanie sprawia, że włosy stają się zdrowe, mocne, lekkie i podatne na układanie.
Szampon nie zawiera silikonu obciążającego włosy. 


Skład:

Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, Cocamide DEA, PEG-75 Lanolin, Sodium Chloride, Cocamidopropylamine Oxide, Hydrolyzed Keratin, Propylene Glycol, Urtica Dioica Extract, Citric Acid, Parfum, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Salicylate, CI 19140, CI 42080, CI 15985.






Moja opinia:
Szampon fenomenalnie oczyszcza włosy! To jego największy plus i zapewne to przyczynia się do tego, że po 2 dniach moje włosy jeszcze dosyć świeżo wyglądają. Więc obietnice producenta spełnione. Bardzo lubię po niego sięgać również, dlatego, że wydobywa z moich włosów lekki blask. Nigdy nie są jakieś cudowne, jednak po tym szamponie są znośne i może mniej się plączą? :) Chociaż nie wiem czy to do końca zależy od szamponu. Jego zapach jest specyficzny, jednak mi jak najbardziej odpowiada. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić, że wydobywa się z butelki za duża ilość szamponu, więc trzeba na to uważać.

Podsumowując: Bardzo się polubiliśmy i sięgnę po niego jeszcze nie raz.

Możecie zakupić go tutaj: KLIK
a jego cena to: 5,49 zł / 480 ml

Post powstal przy współpracy z firmą Barwa.


Barwa, Miss, Krem do stóp z neutralizatorem zapachu.

Barwa, Miss, Krem do stóp z neutralizatorem zapachu.








Od producenta: 

Krem przeznaczony do codziennej pielęgnacji stóp. Zawarty w nim ekstrakt z szałwi lekarskiej hamuje wydzielanie potu, triklosan działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo. Witamina E zapobiega wysuszaniu naskórka, alantoina łagodzi podrażnienia, gliceryna delikatnie nawilża skórę. Krem dobrze się wchłania, a dzięki zawartości mentolu daje uczucie przyjemnego chłodu i świeżości.

Szczególnie polecany do stóp ze skłonnością do nadmiernego pocenia się.Produkt przebadany dermatologicznie.



Skład: 

Aqua, Cetearyl, Alcohol, Paraffinum, Liquidum, C12-15, Alkyl, Benzoate, Ceteareth-20, Prpylene Glycol, Dimethicone, Glycerin, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Salvia, Officinalis Extracts, Lanolin, Tocopheryl Acetate, Menthol, Triclosan, Allantoin, Perfum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butenpharabyl, Propylparaben, Isobutylparaben, Citric Acid, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool.







Moja opinia: 

Z kremem polubiłam się, przede wszystkim za jego bardzo szybką wchłanialność. 

Jeżeli chodzi o jego działanie to jestem zadowolona z uczucia przyjemnego chłodu, które również łączy się z nawilżeniem moich stóp. Jednak jeżeli ktoś poszukuje rozgrzania na zimę, to trochę nie bardzo. 

Moje stopy nie pocą się, więc w tej kwestii akurat się nie wypowiem. Jednak wydaje mi się, że dzięki temu chłodzeniu, coś musi być na rzeczy :)

 Niestety, ale posiada również minusy, a dokładnie jest mały i średnio wydajny, więc na pewno szybko nastąpi jego denko.

Podsumowując: Polecam, jeżeli ktoś szuka czegoś co złagodzi obolałe lub przemęczone stopy miłym uczuciem chłodu.

Post powstał przy współpracy z firmą Barwa.

Można zakupić tutaj: KLIK

Jego cena: 5,49zł/75ml






Barwa, Barwy Harmonii, Mydło różane

Barwa, Barwy Harmonii, Mydło różane


Witajcie!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją różanego mydła w kostce Barwy Harmonii. Muszę przyznać, że nie za często sięgam po taką formę mydeł, gdyż częściej wybieram te płynne. Jednak teraz zaczynam się zastanawiać, czy aby właściwy jest mój wybór. Z tym już od samego początku bardzo się polubiłam :)

 

Od producenta:

Mydło różane powstało w oparciu o recepturę, której tradycja sięga 1949 roku. Baza mydła została pozyskana z naturalnego oleju palmowego, co zapewnia niezwykłą delikatność w pielęgnacji skóry. Główny składnik mydła, ekstrakt z dzikiej róży działa antyseptycznie i tonizująco, Masło shea gwarantuje nawilżenie i ochronę przed wysuszeniem. Zawarta w mydle witamina E od lat znana ze swoich właściwości odmładzających zapewni ochronę przed starzeniem. Mydło zostało przebadane dermatologicznie. Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Produkt nie był testowany na zwierzętach. 

Skład: 

Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Parfum, Palm Acid, Palm Kernel Acid, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, Etidronic Acid, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Rosa Canina Flower Extract, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, CI 12490.



Mydło pod względem wizualnym ma bardzo ładne opakowanie, trochę przypominające mi styl vintage, a ono samo jest różowe oraz pachnie naprawdę intensywnie, co dla mnie jest jak najbardziej na plus. Jednak nie każdy musi być zadowolony z intensywnego zapachu. No cóż, ja na pewno jestem :D 

Teraz jeżeli chodzi o działanie:

- mydło nie wysusza, a wręcz nawilża dłonie, po jego użyciu są naprawdę gładkie. Jest to super rozwiązanie, szczególnie kiedy myjemy często ręce, wtedy produkty myjące na pewno nie powinny być wysuszające.
- dobrze się pieni, mam wrażenie, że przy kontakcie z wodą staje się kremem
- nie pozostawia żadnego nieprzyjemnego osadu na dłoniach 
- nie podrażnia, ani nie uczula, więc alergicy moim zdaniem spokojnie mogą po nie sięgnąć
- po umyciu, zapach utrzymuje się na ciele
-jest wydajne, a jest go 200g- sporo jak na kostkę :)

Podsumowując: Jestem na tak!
Kosztuje, jak dla mnie niewiele, jak za takie mydełko, a dokładnie: 7.99

Dostepne jest tutaj:KLIK
Z tego co wiem, można je znaleźć również w Rossmannie, ale nie jestem pewna czy w każdym.

Post powstał przy współpracy z firmą barwa.



Krem do rąk, który został moim "numerem 1"

Krem do rąk, który został moim "numerem 1"


Witajcie Kochane!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją świetnego kremu do rąk, który oficjalnie stał się moim hitem.  

(Barwa, Miss, Krem pielęgnacyjny do rąk i paznokci oliwkowy z ekstraktem z shiitake)



Od producenta:


Krem przeznaczony do codziennej pielęgnacji skóry rąk i paznokci. Dzięki zawartości wyciągu z owocu drzewa oliwnego i azjatyckiego grzybka shiitake dostarcza skórze niezbędnych witamin i soli mineralnych. Zawartość alantoiny i gliceryny sprawia, że skóra jest gładka, miękka i elastyczna. Krem szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej ani lepkiej warstwy. Chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
Szczególnie polecany dla skóry wymagającej silnej regeneracji.





Ode mnie: 

Krem jest naprawdę  świetny. Skóra po jego użyciu jest  gładka i przyjemnie nawilżona, a ponadto nie pozostawia żadnej tłustej warstwy.

 Jego wchłanialność jest wręcz ekspresowa. Po prostu uwielbiam takie kremy.

 Teraz punkt kulminacyjny to: zapach! Jest obłędny, sama nie wiem co on mi przypomina, ale jest piękny.


Muszę przyznać, że chyba jeszcze nigdy żaden krem nie przypadł mi tak do gustu. 



Skład:

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Paraffinum Liquidum, Ethylhexyl Stearate, Dimethicone, Glycerin, Petrolatum, Ceteareth-20, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Lentinus Edodes Extract, Olea Europaea Extract, Allantoin, Butylene Glycol, Parfum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Imidazolidinyl Urea, Citric Acid, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool. 


Post powstał przy współpracy z firmą Barwa.

Możecie zakupić go tutaj: KLIK

Cena wynosi: 4,79zł/100ml
Co dla mnie malutko jak za taki świetny krem.



Antybakteryjny tonik do skóry tłustej i trądzikowej.

Antybakteryjny tonik do skóry tłustej i trądzikowej.


Witajcie Kochane!

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją. Tym razem coś do pielęgnacji twarzy. Ciekawe? Więc zapraszam do czytania :)



Na wstępie przedstawię Wam obietnice producenta oraz cenę: 

Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych pozwala skutecznie zwalczyć objawy trądziku i nadmierne błyszczenie się skóry. Działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo. Reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejszając wydzielanie sebum. Redukuje blizny potrądzikowe, oczyszcza i zwęża pory. Działa antyseptycznie, dezynfekuje i wysusza, a jednocześnie zapewnia optymalne nawilżenie, zatrzymując wilgoć w skórze, kojąc i łagodząc podrażnienia.
Cena: ok. 12.29 zł/ 200ml



Moja opinia: 

Świeża i czysta skóra bez uczucia ściągnięcia- potwierdzam w stu procentach. W dodatku pachnie owocowo, bardzo orzeźwiająco. Także z pewnością umila mi on poranki, budząc do życia. Jeżeli chodzi o walkę z niedoskonałościami to jeszcze nie jestem w stanie stwierdzić, może po drugiej buteleczce bardziej się wypowiem w tej kwestii. Ponieważ tak, zamierzam kupić kolejną. Plus za faktyczne zniwelowanie błyszczenia się skóry. Jestem posiadaczką cery mieszanej, więc jak już się pewnie domyślacie potrzebuję niwelacji błysku w strefie T :D


A co zawiera?

 


Ja używam wieczorem po kąpieli oraz rano przed nałożeniem makijażu. W ciągu dnia raczej uważam to za zbędną część, zwłaszcza, że prawie codziennie mam jakiś puder lub podkład na twarzy. Więc nie bardzo mogę użyć wtedy toniku. 

Podsumowując: Produkt narazie dla mnie bardzo dobry, zobaczymy jak będzie jak osiągnie denko. Jednak jak narazie: Polecam gorąco, idealny na poranki :)


Produkt możecie zamówić tutaj: KLIK



Baza Essence vs Eveline! Wielkie starcie.

Baza Essence vs Eveline! Wielkie starcie.


Witajcie Kochane!

Lubicie podkreślać swoje rzęsy? 
To dobrze trafiłyście, mam dzisiaj dla Was porównanie dwóch baz pod tusz do rzęs. Bazy te mają jeszcze bardziej uwidocznić nasze rzęsy, dzięki zwiększeniu objętości :)




Porównuję bazę z Essence do kultowej, pewnie przez większość z Was znanej bazy z Eveline. Oczywiście każdy oczekuje innego efektu, więc Wam niekoniecznie musi się spodobać ta sama baza co mi, a zwłaszcza, że i tak każda z nas ma inne rzęsy. No dobra zaczynajmy!

Baza Eveline:

Plusy:
+ma właściwości odżywcze
+ podkręca rzęsy
+ lekko pogrubia
+ nie osypuje się
+ nie pozostawia białego osadu

Minusy:
- nie widzę tych właściwości 
pielęgnacyjnych na rzęsach, niestety
- za lekko pogrubia

Baza Essence:

Plusy:
+ dobrze pogrubia
+ wydłuża rzęsy
+ podkręca rzęsy
+ nie osypuje się

Minusy:
- trzeba dobrze zakryć białe ślady
- trzeba uważać, żeby nie przesadzić, 
bo wtedy może sklejać



Teraz szczoteczkiPo lewej- Essence, po prawej- Eveline. Osobiście wolę Essence, bo ta z Eveline lekko drapie, co utrudnia aplikację. Jeżeli chodzi o cenę to Eveline: ok. 13zł, a Essence 11zł. 

Podsumowując: Ja wolę bazę z essence, gdyż daje mocniejszy efekt. Niestety, ale nie jest ona bez wad, tak jak wspominałam wyżej. Jednak mogę jej to wybaczyć i zostanę z nią na dłużej :)

Tyle ode mnie, do następnego! :)



No i się skusiłam, a miałam nic nie kupować!

No i się skusiłam, a miałam nic nie kupować!


Witajcie Kochane!

Jak tam u Was wyglądają sprawy z promocją, jaka jest dostępna w Rossmannie?  Ja oczywiście stwierdziłam, że nic nie będę kupować, ale ostatecznie skończyło się na zakupach.. "Wybaczcie, jestem tylko kobietą" :)


Na szczęście zakupiłam tylko 3 rzeczy. Pewnie teraz zastanawiacie się czemu tylko 3, skoro promocja jest 1+1, a no dlatego, że moja koleżanka wzięła taki sam tusz do rzęs. Co skutkowało oczywiście tym, że cena jego została podzielona przez nas na pół. Czyli zapłaciłam za niego jedynie 18,50zł. Za puder i pomadkę zapłaciłam ok. 23zł. 


Jeżeli chodzi o pomadkę to jest ona naprawdę bardzo intensywnie różowa. Zakochałam się w tym kolorze. Jednak nie był to wybór od tak o, już od dawna czaiłam się na niego. No i teraz wiem, że pasuje mi! :) Może zrobię Wam recenzje, o ile chcecie takową, ciekawa jestem ile będzie wytrzymywać na ustach.



Na puder skusiłam się dzięki krążącym opiniom o nim na blogach. Widziałam, że wiele z Was bardzo go ceni, dlatego mam nadzieję, że i ja będę z niego zadowolona i na długo mi posłuży. 



 Jeżeli chodzi o tusz to już wiem, że go uwielbiam. Możliwe, że o nim też będzie recenzja, bo według mnie to trochę specyficzny tusz i trzeba do niego odpowiednio podejść.

No i to tyle na dzisiaj. 
A jak Wasze zakupy? :)






LaRissa Śliwkowa.

LaRissa Śliwkowa.


Witajcie Kochane!
Dzisiaj przychodzę do Was ze świeczką.. bardzo, ale to bardzo intensywnie pachnącą. 

Przyznam szczerze, że nie potrafię już wytrzymać, jak pali się ponad godzinę. Co prawda nie chodzi tutaj o zapach, że mi się nie podoba. Oczywiście, że nie, bo bardzo go lubię. Jednak jest ona na tyle intensywna, że zapach staje się już po prostu męczący.

Świeczka LaRissa jest do kupienia w Biedronce. Niestety, nie wiem jak u Was, ale u mnie jest ona trudno dostępna. Tylko czasami pokaże się i to też nie na długo, bo zaraz zostaje wykupiona przez inne duszyczki. 



Znajduje się w szkle, szczególnie niczym się nie wyróżnia od innych świeczek. Jednak w odróżnieniu do wielu innych, niby zapachowych świeczek- ona pachnie :)




Z tego co się orientuję jest jeszcze wersja owoce leśne, lawenda, jabłko i cynamon, wanilia i pomarańcza? Hm.. nie wiem dokładnie, bo tak jak wspominałam wcześniej. Niedługo po wyłożeniu ich na sklep zaraz ich nie ma :(



Cena jej to jedyne 4.99
Jak na tak dobrą świeczkę, to naprawdę warto. 
Polecam Wam wypróbować ją, jeżeli uda Wam się gdzieś ją dorwać. 

Do następnego! :*



Natura Siberica ABSOLUT Krem do twarzy UJĘDRNIAJĄCY

Natura Siberica ABSOLUT Krem do twarzy UJĘDRNIAJĄCY


Witajcie Kochane!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kremu Natura Siberica ABSOLUT.


Zdjęcie nie jest w kolorach, ale dzięki temu widać piękny znaczek, który widnieje na opakowaniu. Na pierwszy rzut oka nie jest on widoczny, ale pod słońce doskonale widać, tak samo jak na zdjęciu powyżej.

Więc zacznę od tego, że krem otrzymałam w ekskluzywnym, ładnym opakowaniu. Teraz może przejdę od obietnic producenta: 

Jest to idealne rozwiązanie dla zmęczonej skóry, która jest podatna na przedwczesne starzenie się. Dzięki swojej bogatej fakturze i maksymalnemu skoncentrowaniu substancji odżywczych krem zapewnia wydajne działanie ujędrniające, nawet wyraźnie wygładza głębokie zmarszczki, stymulując naturalne procesy regeneracyjne w komórkach skóry.


- D-panthenol ściąga pory, odświeża skórę, normalizuje metabolizm komórkowy.
- Kompleks kwasów Omega-6 odżywia i oczyszcza organizm i wspomaga funkcje ochronne skóry, zmniejsza przepuszczalność ścian naczyń krwionośnych delikatnej skóry wokół oczu, zwiększając ich elastyczność. Kompleks wnika głęboko, odnawia skórę, skutecznie stabilizuje równowagę lipidową komórek. Zapewnia stabilne przeciwutleniające i odmładzające działanie.
- Formuła Firming Complex Liftonin® regeneruje strukturę skóry, odmładza i uelastycznia i tonizuje ją. Pobudza jej własne procesy regeneracyjne.
2.NATURALNOŚĆ
- Organiczny ekstrakt z rumianku ma działanie nawilżające, regenerujące i przeciwzapalne, łagodzi i uspokaja skórę i stymuluje odnowę komórek.
- Organiczna woda różana nadaje skórze świeżości, likwiduje obrzęki i cienie pod oczami.
- Organiczny ekstrakt z rumianku rzymskiego ma właściwości przeciwbakteryjne, lecznicze i łagodzące, zmniejsza opuchliznę, zmiękcza skórę.
3. BEZPIECZEŃSTWO
Formuła produktu nie zawiera szkodliwych składników chemicznych:
0% silikonu
0% olejów mineralnych
0% parabenów
0% BHT-BHA
0% PEG
0% EDTA


Ode mnie:
Jeżeli chodzi o działania ujędrniające to odwołam się na wypowiedź mojej mamy, która stwierdza, że krem powoduje, że cera staje się rozjaśniona, "szczęśliwsza". Natomiast ja stwierdzam, że stosując krem na zmarszczki mimiczne widziałam lekkie spłycenie ich. Podkład już nie wchodzi tak w załamania. Także jestem na tak. Oczywiście krem na pewno nie spowoduje, że znikną zmarszczki, ale zgodnie z obietnicami producenta pobudzi proces regeneracyjny skóry. Poniżej prezentuję Wam skład:


Skład: Aqua, Dicaprylyl Ether, Octyldodecanol, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Saccharide Isomerate, Glyceryl Stearate, Algae Extract, Pullulan,  Triticum Vulgare Germ Oil, Panthenol,  Glyceryl Linoleate, Glyceryl Oleate, Glyceryl Linolenate, Caviar Extract, Saponaria Officinalis Root Extract*, Quersus Robur Bark  Extract*, Rhodiola Rosea Root ExtractWH, Cetraria Nivalis ExtractWH, Pinus Pumila Needle ExtractWH, Bisabolol, Zingiber Officinale Root Extract, Malva Sylvestris Flower Extract*, Sodium Polyacrylate, Pinus Sibirica Seed Oil Polyglyceryl-6 EstersPS, Sodium Stearoyl Glutamate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Ethylhexylglycerin, Citric Acid.

Kolejnym plusem jest poręczne opakowanie. Dzięki odkręcanej pompce nic nam się nie wyleje tak jak potrafi przy zwykłych kremach, a my nie będziemy brać za dużo produktu na raz. 



Krem możecie zakupić tutaj: KILK w przyjemnym sklepie Triny.

 Jak najbardziej polecam zakupy na tej stronce. Wszystko działa bardzo sprawnie, a dodatkowo podczas ostatnich zakupów otrzymałam lizaka i maseczkę w gratisie. Więc jak najbardziej na plus :)

Post powstal przy współpracy ze sklepem internetowym - Triny :)

I to tyle ode mnie, do następnego!





Mój niezbędnik na zimne dni!

Mój niezbędnik na zimne dni!


Witajcie Kochane!

Dzisiaj przychodzę do Was z postem, bardzo dobrze pasującym do panującej pogody za oknem. Po tytule już widać, czego on będzie dotyczył. 

Jako, że jestem zmarzluchem, lubię przed nadejściem wielkich mrozów zaopatrzyć się w ciepłe ubranie. Tak więc już to uczyniłam!



1. Ciepły sweter:
To u mnie podstawa na zimne dni. Nie noszę swetrów przez cały rok, bo jest mi najzwyczajniej w świecie za gorąco w nich podczas lata czy też wiosny, ale jesienią i zimą są moimi ciągłymi towarzyszami. Wybrałam taki w panterkę. 

2. Ciepłe skarpety.
Niestety, ale bardzo marznę w stopy. Także nie mogę o nich zapominać podczas chłodnych dni. 

3. Kapcie.
Jak co roku zakupiłam podobne. Dla mnie najwygodniejsze i najpraktyczniejsze kapcie. Nawet latem je noszę. Nie są wyjątkowo ciepłe, ale i tak je lubię.

4. Kozaki typu "emu"
Te buty albo się kocha, albo nienawidzi. Ja należę do tej pierwszej grupy. Nie wyobrażam sobie mieć innych kozaków, rok temu kupiłam inne i stwierdziłam, że nigdy więcej. Tylko zmarzłam w stopy nakładając inne :D




No i to byłoby na tyle z odzieży i obuwia. Dodatkowo takimi niezbędnikami :
  • gorąca czekolada
  • orzechy
  • kawa
  • muzyka (ale to przez cały rok)
  • świeczki
  • dobry krem do rąk


Do następnego! :*



Copyright © 2014 anieszkaw , Blogger