Ja na instagramie.

Ja na instagramie.



Witajcie!
Dzisiaj przychodzę do Was po raz pierwszy z tego rodzaju postem. Czyli postem instagramowym, w którym pokażę Wam zdjęcia z ostatniego tygodnia :) 













Link:Klik

WAKACYJNE DENKO.

WAKACYJNE DENKO.



Witajcie! :)

Dzisiaj przychodzę do Was z denkiem wakacyjnym, czyli moimi wykończeniami, które udało mi się zużyć podczas pobytu w Norwegii. Wybaczcie mi tylko za jakość zdjęcia, ale nie zabrałam ze sobą aparatu, a tablet nie radzi sobie fantastycznie w tej roli.

Okej, zaczynajmy!


Zacznę od prawej strony, zaczynając od:

1. La Roche-Posay Effaclar duo.
Jest to krem, który ma za zadanie redukować zmiany trądzikowe. Domyślam się, że wiele z Was zapoznało się już  z jego nowszą wersją. Ja nie mam porównania, bo jeszcze nie miałam z nią do czynienia. Jeżeli chodzi o tą wersję- fajny krem, faktycznie trochę niweluje pojawianie się nieproszonych gości na naszej buzi, jednak może przesuszać, więc nie polecam osobą z cerą suchą. Czy kupię ponownie? Nie wiem, ponieważ cena jest dość wysoka, około 50zł. 

2. Serum na końcówki Lbiotica.
Jego zadaniem jest zabezpieczanie końcówek. Dla mnie spełnia swoje zadanie, więc bardzo go lubię. Za 15 ml zapłacimy ok.13zł. Co nie jest złą ceną, ponieważ jest on bardzo wydajny. U mnie wystarcza spokojnie na 2 miesiące, jak nie dłużej. Czy kupię ponownie? Tak! :)

3. Wibo, żel do brwi.
Dzięki niemu szybko możemy "ogarnąć" swoje brwi. Jednak nie podoba mi się u niego to, że tworzy efekt lekko mokrych brwi. Czy kupię ponownie? Nie wiem. Nie jest drogi, ponieważ kosztuje ok.10 zł.

4. Tusz z Rimmela. 
Całkiem spoko, jednak nie należy do moich ulubieńców. Czy kupię ponownie? Raczej nie.

5. Art Scenic, korektor pod oczy z Eveline.
Bardzo fajny, ładny kolor, nie wysuszał. Jednak mógłby mocniej kryć. Jeżeli chodzi o trwałość.. oceniam na przeciętną. 

I to tyle na dzisiaj, do następnego! :)



OLEJ KOKOSOWY, czyżby KRÓL W PIELĘGNACJI?

OLEJ KOKOSOWY, czyżby KRÓL W PIELĘGNACJI?



Witajcie Kochane!

Tak jak po tytule widzicie, dzisiaj chciałabym poruszyć temat oleju kokosowego.
 Po raz pierwszy będę miała z nim do czynienia. 
Już od dawna chciałam go zakupić, ale jakoś nigdy mi się nie chciało przez internet. 
Tak więc jak nadarzyła się okazja kupna go w sklepie, od razu z niej skorzystałam.



 Pewnie nie jedna z Was czytała już o jego cudownych właściwościach, dzięki którym nadaje się on do.. prawie wszystkiego! Prawie wszystkiego, a dokładnie:

  • sprzyja utrzymaniu szczupłej sylwetki 
  • zwiększa odporność organizmu na infekcje wirusowe
  • poprawia przemianę materii
  • łagodzi stany zapalne na skórze
  • stabilizuje poziom cukru we krwi
  • balsam po opalaniu
  • krem pod oczy
  • wzmacnia rzęsy
  • wzmacnia włosy, nadaje im miękkości oraz blasku
  • niweluje trądzik
  • redukuje rozstępy


 SAME "OCHY I ACHY"


Jak same widzicie, tyle plusów, więc jak tu go nie kochać? :)
Ja co prawda swoją przygodę z olejem kokosowym dopiero zaczynam, więc nie mogę się wypowiedzieć w których kwestiach się u mnie sprawdził, jednak jestem ogromnie ciekawa. Będę na nim smażyć, a także nawilżać twarz. Włosy również zaliczą spotkanie z nim :)

Ja swój kupiłam za 25zł/500ml






Nowości i co u mnie.

Nowości i co u mnie.


Witajcie Kochane!

Z tego co wiem w Polsce pogoda jest genialna, idealna na opalanie. Niestety w Norwegii takiej nie ma.. Mam nadzieję, że po 29 lipca w Polsce będzie równie pięknie i pogoda pozwoli mi opalić się, chociaż odrobinkę. A Wy już opalone? :D



Tutaj ja, niestety, ale.. w KURTCE! :(


oraz pocztówki z miasta, w którym obecnie znajduję się


troll :)




oraz nowości, w które udało mi się zaopatrzyć w Norwegii:


Nie patrzcie na cenę oleju, ponieważ jest ona w koronach, a nie złotówkach. 

Nivea oczywiście można zakupić w Polsce, tak samo jak olej Vatika Dabur

Natomiast szampon i balsam do włosów firmy Define są dostępne już tylko w Norwegii. 

Zabieram się za testowanie. Za jakiś czas oczywiście recenzja! :)



Marzenia.



Witajcie!

Jak mijają Wam wakacje? Wiem, że dopiero co rozpoczęły się, ale ja tak naprawdę od drugiego tygodnia czerwca cieszę się wolnością od szkoły. Więc z mojej perspektywy trwają już one prawie miesiąc. 


Troszkę odbiegłam od tematu, bo tak jak widzicie po tytule, post miał być o marzeniach. Więc przechodzę do tego. Jakie są Wasze marzenia? Marzycie w ogóle? Czy należycie do grupy osób, które wystawiają sobie tylko i wyłącznie cele życiowe, a marzeń nie uznają. 


Ja owszem, wyznaczam sobie cele życiowe, do których spełnienia dążę. Jednak również kocham marzyć. Już jako mała dziewczynka lubiłam pisać sobie bajki w głowie. 


Wiadomo, jak każda mała dziewczynka chciałam być księżniczką. Moje bycie księżniczką kończyło się na staniu na balkonie i wyobrażaniu, że jestem królową wiatru, Wiem, wiem.. śmieszne, ale prawdziwe :D Wielką frajdę sprawiało mi udawanie jej. Na dzień dzisiejszy, kiedy nie mam już 6, a 18 lat równie chętnie marzę. Np. o tym, że w przyszłości będę dużo podróżować, tzw. życie na walizkach. 

+ stare zdjęcie z Torunia.. uwielbiam.


Piszcie mi o swoich marzeniach w komentarzach, z chęcią poczytam! :)


Azjatyckie kosmetyki

Azjatyckie kosmetyki

Witajcie! :)

Tak jak widzicie po tytule, dzisiaj chciałabym poruszyć temat azjatyckich kosmetyków.  Czy któraś z Was używała kiedyś tego rodzaju kosmetyków,  jakie są Wasze wrażenia? Czy faktycznie azjatyckie kremy są o wiele lepsze od polskich i zapewniają długotrwałą młodość skórze? Czy to tylko internetowy mit? 



 Ja osobiście nie używałam jeszcze żadnych,  ale od dawna czaję się na krem bb z holika holika. Jednak jak powszechnie wiadomo, kremy te nie należą do najtańszych( cena wynosi ok. 120zł), dlatego wciąż wstrzymuję się z kupnem.

Jestem ciekawa, jakie Wy macie odczucia związane z kosmetykami z Azji. Koniecznie piszcie! Oczywiście, u każdej z nas dany krem inaczej się sprawdzi. Przed zakupem nie możemy kierować się wyłącznie jedną opinią :) Bo to co u kogoś jest hitem, u Ciebie może być kitem.

Właściwości odżywcze azjatyckich cudeniek obiecują wiele..np. 
  • poprawienie wyglądu cery,
  •  ujędrnienie oraz wygładzenie jej, 
  • złagodzenie problemów skórnych, 
  • mniej widoczne przebarwienia,
  • nawilżenie skóry,
  • działanie przeciwzmarszczkowe


No, ciekawe ile z tego to prawda. 
To na tyle ode mnie.. Życzę Wam miłego dnia ! :)




Copyright © 2014 anieszkaw , Blogger