Nowa miłość od MAYBELLINE.
MAYBELLINE KOREKTOR ANTI AGE EFFECT 20 NUDE!
Od producenta:
Korektor nadaje jedwabisty wygląd, twarz wygląda naturalnie, nie jest za bardzo zmatowiona ale nie świeci się nadmiernie. Zapewnia idealne krycie wszelkich zmarszczek oraz niedostatków urody. Formuła ze skoncentrowaną witaminą C wyraźnie zmniejsza ciemne plamy już w 4 tygodnie. Wygodny aplikator w postaci gąbki idealnie dopasowuje ilość podkładu do struktury skóry. Jest bardzo lekki i jedwabisty. Pozwala oddychać skórze oraz zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia skóry.
Ale obietnice, co? Oczywiście nie zauważyłam żadnego super efektu witaminy C, ale wypowiem się o kryciu, kolorze, trwałości tego korektora :)
Moja opinia:
Już od dawna czaiłam się na niego. Miałam zakupić go dopiero po zużyciu mojego wcześniejszego ulubieńca, czyli korektora z Eveline. Jednak nie wytrzymałam i zakupiłam go wcześniej. Czy było warto? Tak! Zdecydowanie było. Zacznę od tego, ze korektor ma bardzo ładny, żółty kolor. Jak dla mnie idealnie, bo moja cera jest żółta, naprawdę żółta. Rozprowadza się go łatwo, szybko wysycha, a więc nie muszę czekać- jak w przypadku Eveline, aż wyschnie. Bardzo dobrze kryje, wytrzymuje ze mną cały dzień.
Używam go głównie pod oczy, ale na niedoskonałości też się zdarza. W obu przypadkach jestem zadowolona z jego krycia.
Jedyny minus tego korektora to niehigieniczna gąbeczka, którą usunęłam. Jednak muszę przyznać, że dzięki temu, że nie ma gąbeczki, dostaję idealnie małą porcję korektora na palec. Naprawdę, świetnie się bez niej sprawuje! :)
Podsumowując: Polecam jak najbardziej, narazie mój ulubieniec! Dam Wam znać po zużyciu całego opakowania, jak sprawdza się w jego wypadku wydajność.