Grzeszki
Dzisiaj przedstawię Wam moje grzechy :D A więc zaczynajmy:
Śpię w rozpuszczonych włosach.
Starałam się to zmienić, ale nie potrafię. Moje włosy rano wyglądają przez to gorzej, są pofalowane, dziwnie powywijane. W dodatku nocą gumka mi przeszkadza, chociaż i tak się najczęściej zsuwa i rano budzę się bez niej. No trudno, bardzo długich włosów nie mam, mam nadzieję, że bardzo na tym nie ucierpią.
Wyciskam niedoskonałości.
Moja zmora, nie potrafię jej zaprzestać. Mimo tego, że wiem, że wyciśnięcie pogorszy stan mojej cery, a ja i tak to robię. Bez sensu! Gdybym chociaż wyciskała te największe problemy.. ale nie, ja czepiam się każdej najmniejszej krostki.
Zbyt często dotykam twarz rękami.
Na dłoniach mamy dużo zarazków, więc nie powinnyśmy dotykać się zbyt często po twarzy. Oczywiście, ja non stop to robię. Dodatkowo ścieram podkład, co oczywiście nie sprawia, że wyglądam lepiej w ciągu dnia :D
Piję kawę.
Kawa jest szkodliwa dla cery, ale mimo wszystko uwielbiam ją. Dwie kawy dziennie MUSZĄ się u mnie znaleźć. Jednak piję rozpuszczalną, więc wybieram to mniejsze zło :)
Pocieram oczy przy demakijażu
Byle jak najszybciej zmyć makijaż.. pocieram oczy, zamiast nasączyć wacik i chwilkę przytrzymać przy oku. Jednak z tym staram się walczyć i mój demakijaż z dnia na dzień jest co raz delikatniejszy.
Za tymi grzeszkami oczywiście idzie lenistwo :(
Śpię w rozpuszczonych włosach.
Starałam się to zmienić, ale nie potrafię. Moje włosy rano wyglądają przez to gorzej, są pofalowane, dziwnie powywijane. W dodatku nocą gumka mi przeszkadza, chociaż i tak się najczęściej zsuwa i rano budzę się bez niej. No trudno, bardzo długich włosów nie mam, mam nadzieję, że bardzo na tym nie ucierpią.
Wyciskam niedoskonałości.
Moja zmora, nie potrafię jej zaprzestać. Mimo tego, że wiem, że wyciśnięcie pogorszy stan mojej cery, a ja i tak to robię. Bez sensu! Gdybym chociaż wyciskała te największe problemy.. ale nie, ja czepiam się każdej najmniejszej krostki.
Zbyt często dotykam twarz rękami.
Na dłoniach mamy dużo zarazków, więc nie powinnyśmy dotykać się zbyt często po twarzy. Oczywiście, ja non stop to robię. Dodatkowo ścieram podkład, co oczywiście nie sprawia, że wyglądam lepiej w ciągu dnia :D
Piję kawę.
Kawa jest szkodliwa dla cery, ale mimo wszystko uwielbiam ją. Dwie kawy dziennie MUSZĄ się u mnie znaleźć. Jednak piję rozpuszczalną, więc wybieram to mniejsze zło :)
Pocieram oczy przy demakijażu
Byle jak najszybciej zmyć makijaż.. pocieram oczy, zamiast nasączyć wacik i chwilkę przytrzymać przy oku. Jednak z tym staram się walczyć i mój demakijaż z dnia na dzień jest co raz delikatniejszy.
Za tymi grzeszkami oczywiście idzie lenistwo :(
Robiłam dokładnie wszystko tak samo do pewnego czasu. Zmieniłam kosmetyki, skończyły się chrostki. Gumka nadal się zsuwa, kawę nadal piję i pić będę. Na szczęście przestałam dotykać twarzy zbyt często no i pocierać oczy. :)
OdpowiedzUsuńPodzielam wszystkie grzeszki prócz kawy! Nie lubię jej. Boli mnie po niej głowa i mam niemiły smak w ustach. Do tego w ogóle mi nie smakuje. Prędzej skuszę się na mrożoną w wakacje :).
OdpowiedzUsuńJa grzeszę tylko śpiąc w rozpuszczonych włosach. Związuję je tylko wtedy jak wiem, że następnego dnia będę myła rano głowę. Gdy je zwiążę, rano mam poodgniatane od gumki i już nic wtedy nie da się z nimi zrobić, żeby ładnie wyglądały.
OdpowiedzUsuńTeż robię wszystko tak samo jak Ty :) I nawet gdy próbuje to zmienić to nigdy mi nie wychodzi , bo po 2 dniach wracam do starych metod :P
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że nie tylko mnie one dotykają ;) z włosami mam tak samo, kawę staram się ograniczać, a twarzy dotykam za często ;)
OdpowiedzUsuńRobię to wszystko oprócz kawy, która pije rzadko, są gorsze grzechy :D
OdpowiedzUsuńteż nie śpię w związanych włosach - ale ja się nie kręcę w nocy, więc dużo nie cierpią :)
OdpowiedzUsuńwyciskam też niestety :/ ale ostatnio coraz bardziej z tym walczę ;)
Znam te grzeszki ojjj znaaam :D Dotykanie twarzy i pocieranie oczu to u mnie masakra totalna!! Włosy już spinam a z gęby czasem zdarza mi się coś wycisnąć ale odkąd mam łyżeczkę z Spehory to już mniej dłubię w mordce, chociaż zdarza się sporadycznie haha :D
OdpowiedzUsuńja tez baaaardzo lubię kawę :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Pocieranie oczu i dotykanie twarzy doskonale rozumiem ;D Jednak nie wiem jak można spać w rozpuszczonych włosach! I bynajmniej nie chodzi mi o włosomaniactwo i kondycję włosów tylko tak ogólnie ;P Od małego zaplatam włosy do spania w warkocz lub koczek i nie umiem spać z rozpuszczonymi :)
OdpowiedzUsuńkawę uwielbiam i nie zrezygnuję z niej:))))
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje grzeszki :) Ja także śpię w rozpuszczonych włosach, ale chyba zacznę spać w warkoczu lub luźnym koku.
OdpowiedzUsuńcałe życie śpię w rozpuszczonych włosach. nigdy mi nie mówiły, że przez to cierpią ;)
OdpowiedzUsuńTez jestem kawoszka :) Jedna co najmniej :)
OdpowiedzUsuńTeż wszystkie popełniam, z wyjątkiem picia kawy. Tylko okazyjnie ;)
OdpowiedzUsuńSą teorie, że powinno się spać w rozpuszczonych włosach...
OdpowiedzUsuńJa sama się do tego stosuję, bo gdy spałam w związanych, to bolała mnie głowa... ;)
oj u mnie to samo... jedynie śpię w warkoczu :) no, ale co zrobisz xd
OdpowiedzUsuń