Balea orzechowe masło do ciała.
Balea,
orzechowe masło do ciała.
Opis od producenta:
Cudownie pachnące masło do ciała ORZECH LASKOWY zawartością
masła shea wysoko w składzie, z dodatkiem masła kakaowego. Zawiera
naturalny olej z orzechów laskowych i nawilżająca glicerynę. Bez
parafiny. Przeznaczony do skóry suchej.
Cena:
17,50 zł/ 200ml.
Skład:
AQUA
· BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER · CETEARYL ALCOHOL · GLYCERIN ·
GLYCERYL STEARATE CITRATE · CETEARYL ISONONANOATE · THEOBROMA CACAO
BUTTER · SORBITAN STEARATE · PARFUM · DIMETHICONE · PANTHENOL ·
CORYLUS AVELLANA (HAZEL) SEED OIL · PHENOXYETHANOL · CAPRYLYL
GLYCOL · 1,2-HEXANEDIOL · SODIUM CETEARYL SULFATE · XANTHAN GUM ·
SUCROSE STEARATE · CARBOMER · TETRASODIUM GLUTAMATE DIACETATE ·
LECITHIN · ASCORBYL PALMITATE · TOCOPHEROL · HYDROGENATED PALM
GLYCERIDES CITRATE · SODIUM HYDROXIDE.
Konsystencja
i zapach:
Masło
ma bardzo gęstą, kremową konsystencję, dzięki czemu jest bardzo
wydajne, a rozprowadzanie go, jest czystą przyjemnością. Pachnie
orzechem, jednak jest to piękny zapach, w którym nie doszukamy się
żadnej chemicznej woni. Ja porównałabym go do zapachu lodów
orzechowych, które osobiście uwielbiam.
Wygoda
aplikacji:
Kosmetyk
znajduje się w bardzo wygodnym, okrągłym opakowaniu, z którego z
łatwością można wydobyć odpowiednią dla siebie ilość
kosmetyku. Jak już wcześniej wspomniałam, kremowa konsystencja
umila aplikację kosmetyku i pozostawia na skórze przyjemny osad,
który szybko wysycha, wciąż pozostawiając uczucie nawilżenia.
Moja ogólna opinia:
Masło
świetnie nawilża ciało, a dzięki swojej cięższej konsystencji,
uczucie to pozostaje z nami na długo. Można go nazwać ratunkiem po
nieudanej depilacji. Ja stosuję go najczęściej wieczorem, dzięki
czemu rano cieszę się gładką i miękką skórą. Przyznam
szczerze, że nie potrafiłabym się już z nim rozstać, nie tylko
ze względu na działanie, ale także i na sam zapach. Szkoda tylko, że jest tak trudno dostępny w Polsce( tylko internetowo). Chyba, że można już u nas kupić gdzieś stacjonarnie Balea i ja nic o tym nie wiem ?!
To już wiem o co poprosić siostrę kiedy wracać będzie do Polski :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Balea ale żadnego masła do ciała jeszcze nie miałam :)
szkoda że te kosmetyki są u nas tak trudno dostępne bo bardzo lubię tę firmę :)
OdpowiedzUsuńChciałabym poczuć ten zapach :D Robiłam zamówienie z produktami Balea, ale na razie skupiłam się na żelach pod prysznic, bo ma spory zapas balsamów innych firm ;)
OdpowiedzUsuńJak zamierzam się teraz smarować olejem! :D
OdpowiedzUsuńwyglada zachecajaco;]
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować to masełko, bo kakowe uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńUuu orzechowe :) z chęcią bym go nałożyła na swoje ciało. Super ,że nie ma parafiny :)
OdpowiedzUsuńmm... no po samym zapachu chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńKuszący kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńO :D akurat ostatnio mu się przyglądałam. Na razie mam ogromy zapas, ale jak tylko go wykorzystam, to skuszę się na jakieś masło z siostrzanej firmy Balei - Alverde, podobno ich masła są cudowne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńojejuuu ale bym brała! za sam zapach:D
OdpowiedzUsuńNo i czemu DM jest tak daleko..
OdpowiedzUsuńZapach lodów orzechowych, ach! ♥
OdpowiedzUsuńHELLO-WONDERFUL - klik ♥
Cieszę się, że rownież jesteś zadowolona;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ta orzechowa wersja - na samą myśl ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co orzechowee! :D Musi byc super! :D
OdpowiedzUsuńhttp://paniolimpu.blogspot.com/
Szkoda że dm tak daleko :(
OdpowiedzUsuń