Czy przerwy w blogowaniu są dobre?
Dzisiaj piszę do Was trochę spontanicznie. Chciałam napisać inny post, jednak ostatecznie zmieniłam zdanie.
Jeszcze niecały rok temu zależało mi, aby dodawać posty jak najczęściej. Faktycznie posty pojawiały się regularnie, co dwa dni, niektóre codziennie. Mimo wszystko czegoś mi w nich brakowało. Teraz z perspektywy czasu zauważyłam, że chcąc dodawać jak najwięcej gdzieś zatraciłam się i zgubiłam główny sens, dlaczego piszę. Lubię pisać na blogu, ba, uwielbiam. Blog jest moją odskocznią. Lecz znacznie lepiej jest kiedy piszę jak mam na to ochotę, a nie kiedy muszę.
Uwielbiam czytać posty osób, które obserwuję. Często komentuję, wciąż szukam ciekawych blogów do zaobserwowania. Chcę się jak najwięcej udzielać i u siebie, jak i u Was :) Tylko czasami dopada mnie taki stan, że potrzebuję małej przerwy od blogowania, komentowania. Nie uważam, że jest to złe, bo zaraz po takiej przerwie wracam z podwojoną siłą :) Jestem ciekawa, jak u Was jest, czy Wy też uważacie, ze takie przerwy są potrzebne? Czy staracie się unikać jakichkolwiek przerw? :)
Dodatkowo poszukuję nowych, ciekawych blogów. Myślę nad stworzeniem serii postów z polecanymi blogami, więc jeżeli sądzicie, że Wasz blog jest wart pokazania (pewnie każdy tak myśli) :D To proszę dajcie znać :)
Uważam, że przerwy są jak najbardziej potrzebne. Żeby przemyśleć pewne sprawy, zastanowić się o czym chcemy pisać i jak dalej chcemy pisać :) Grunt tylko żeby do tego wrócić :D
OdpowiedzUsuńNigdy dłuższych przerw nie robiłam, nawet jak wyjeżdżałam to specjalnie miałam przygotowane posty na zapas i w sumie nie wiem co o tym do końca sądzić.
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam sobie przerwę w blogowaniu na kilka miesięcy. Musiałam przemyśleć, czy to naprawdę jest to i czy rzeczywiście blogowanie to pasja płynąca wprost z serducha. Po jakimś czasie zaczęłam myśleć o blogu, zaglądałam co się na nim dzieje. Później zaczęło mi po prostu czegoś brakować, poczułam pustkę. I wtedy zrozumiałam, że blog to moja odskocznia, moje miejsce w sieci, gdzie mogę wyrazić siebie i swoją pasję i wróciłam z podwójną dawką energii i pomysłów :) Ale obecnie podchodzę do blogowania jako przyjemności - jeśli mam zły dzień, dużo spraw na głowie, pracę lub uczelnie po prostu odpuszczam i piszę wtedy, gdy mam ochotę :) wtedy daje mi to najmilsza frajdę :)
OdpowiedzUsuńnie robiłam przerw, posty staram dodawac minimum 2-3 w tygodniu
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę pisać i komentować cały czas niemalże, ale często nie mam na to czasu
OdpowiedzUsuńDo takiego stanu chyba trzeba dojrzeć :) Ja też sporo czasu szłam na ilość, a nie jakość, chociaż zawsze starałam się dodawać posty dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Zdarzały się jednak takie sytuacje, gdy nie byłam do końca zadowolona na przykład ze zdjęć, ale nie robiłam nowych, bo chciałam dodać wpis konkretnego dnia i uważałam, że nie mogę sobie pozwolić na zmianę daty. Swój wielki udział w tym też miała osoba, którą poznałam w blogosferze i to ona ciągle próbowała rywalizować ze mną i co chwila chciała udowodnić, że jest lepsza, a ja dałam się w to wszystko wciągnąć. Obecnie dodaję posty jak chcę, a teraz zrobiło się tak ładnie, że wolę wyjść z synkiem na spacer niż udowodnić komuś, że jestem najlepsza :) Fajny post :)
OdpowiedzUsuńPrzerwy są świetne i robią wszystkim dobrze! Nie ma sensu zmuszać się do pisania codziennie, kiedy tego nie czujemy lub uważamy za przymus :) Dla mnie blogowanie i vlogowanie to przyjemność a nie przykry obowiązek, więc kiedy dopada mnie zmęczenie ogólne - odpoczywam od wszystkiego, ładuję baterię i uderzam ze zdwojoną siłą :))) Do tego trzeba dojrzeć i zauważyć, że czasem oddech wszystkim nam dobrze zrobi, czytelnikom także :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane! :)
UsuńJa miałam 5miesięczną przerwę spowodowaną stanem zdrowia i uczelnią. Teraz też czasem zdarzają się 10dniowe przerwy. Jak nie mam ochoty lub czasu blogować,to tego nie roboę. Bo takie wymuszone wpisy czytelnicy bardzo dobrze wyłapują i zbyt dobrze je nie oceniają!
OdpowiedzUsuńJa miałam 5miesięczną przerwę spowodowaną stanem zdrowia i uczelnią. Teraz też czasem zdarzają się 10dniowe przerwy. Jak nie mam ochoty lub czasu blogować,to tego nie roboę. Bo takie wymuszone wpisy czytelnicy bardzo dobrze wyłapują i zbyt dobrze je nie oceniają!
OdpowiedzUsuńDokładnie :) U mnie nie zdarzają się jakieś nie wiadomo jak długie przerwy, ale czasami wiadomo, ze wiele na głowie i człowiek nie potrafi wszystkiego pogodzić.
Usuńchyba każdy potrzebuje przerwy w blogowaniu, chociażby malutkiej:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZmuszając się do pisania tracimy jakąkolwiek ochotę na prowadzenie bloga:( Zakładając swojego wiedziałam, że posty nie będą się pojawiać codziennie ze względu na brak czasu. A kiedy nie mam weny, po prostu nie dodaje posta i odwrotnie ;) Przerwy w blogowaniu nie są niczym złym, po nich wracamy silniejsi, bardziej zmotywowani, z głową pełną pomysłów :D
OdpowiedzUsuńwww.to-i-owo-nietypowo.blogspot.com
Oczywiście :)
UsuńPrzyznam, że i ja miałam chwile zwątpienia.
OdpowiedzUsuńJestem raczkującą blogerką. A i tak uważam, że zmuszanie się do zamieszczania postów mija się z celem (przymus może zabić wszystko). Z drugiej strony, jeśli narzucimy sobie jakiś rytm - to pobudzamy się do kreatywności, poszukujemy, działamy, rozwijamy siebie. Ja teraz trochę piszę dla siebie i w przyszłości mojej córki (niech zobaczy, co mamę nakręcało, interesowało, co robiłam na różnych etapach swojego życia). Chociaż, tak sobie dzisiaj pomyślałam i głośno wypowiedziałam w rozmowie z koleżanką, że fajnie byłoby zobaczyć na blogu oprócz statystyk informacje zwrotne. Ale na to przyjdzie mi pewnie jeszcze poczekać. Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńUważam, że na wszystko jest czas.
OdpowiedzUsuńA człowiek czasem potrzebuje złapać oddech, to jest po prostu potrzebne.
Pozdrawiam i zapraszam:
http://kdawid.blogspot.com/
A ja nie wiem czy przerwy są potrzebne . Sama dzisiaj powróciłam na bloga po jednej z takich przerw i nie wiem czy uda mi się powrócić do blogowania w takim stopniu jak kiedyś ;/
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jest różnie. Ja co prawda dopiero zaczynam, ale wiem co chcę przekazać czytelnikom, w jaki sposób i w jakim okresie czasu. Swoje posty będę dodawać co tydzień i myślę, że tak jest w zupełności dobrze, ale mogę się mylić. Widziałam sporo blogów, które były pisane codziennie lub co dwa-trzy dni, myślę, że dłuższa przerwa pomiędzy postami jest w porządku. Nie musi to być koniecznie tydzień, może raz na miesiąc, chociaż i to wydaje mi się trochę długo już. Ja np. po takim roku od niepisania już bym wolała założyć coś nowego, ale to tylko takie moje skromne zdanie. Dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńhttp://kochamcieanonimowo.blogspot.com/